Fakty i mity o downsizingu
Na czym polega downsizing?
Downsizing nie polega na montowaniu małych silników w dużych autach, lecz na stosowaniu jednostek napędowych o wyższej sprawności, które mają przy tym mniejszą pojemność, niż "duże" motory. Pozwala to na osiągnięcie lepszych lub zbliżonych parametrów mocy i momentu obrotowego przy niższym zużyciu paliwa. Downsizing to również rozwiązanie proekologiczne – generowane przez nowoczesne jednostki spaliny cechują się wyższą czystością, w porównaniu z gazami z tradycyjnych silników.
Żywotność silnika
Krótsza żywotność jednostek napędowych realizujących ideę downsizingu to mit – wyprodukowano już miliony silników tego rodzaju i żadne badania nie wskazują na ich wyższą awaryjność. Na rynku dostępnych jest jednak wiele konstrukcji, które od samego początku były udane. Przykładem może być fiatowski 1.3 MultiJet, spotykany m.in. w Fiacie Tipo i 500, a także w niektórych modelach Opla i Suzuki.
Innym, często spotykanym powodem nieufności względem wytrzymałości małych silników jest wysokość ciśnień maksymalnych nad tłokiem. Sięga ona do 120-130 barów, co jest wartością dwukrotnie wyższą, niż w przypadku jednostek wolnossących. Nie można jednak pominąć faktu, iż producenci samochodów mają wieloletnie doświadczenie w produkcji silników odpornych na ekstremalne ciśnienia – w popularnych i cieszących się zaufaniem kierowców turbodieslach ciśnienia mogą wynosić nawet 200 barów! Stworzenie mocnego i wytrzymałego silnika nie jest więc problemem dla koncernów motoryzacyjnych – potrzebne są do tego jednak wysokiej jakości, kosztowne materiały.
Niższe spalanie
Równie często stosowanym przez przeciwników downsizingu argumentem jest stwierdzenie, że silniki te mniej spalają tylko na papierze. Niezależne testy i raporty zużycia paliwa pokazują jednak, że pojazdy z małymi jednostkami spalają nawet o 2 l paliwa mniej, niż te same modele z tradycyjnymi silnikami. Wspomniany już 1.3 MultiJet, w zależności od mocy, pali zaledwie 4-6 l na 100 km. Niewielki 0.9 TwinAir, montowany we Fiacie Panda, cechuje się spalaniem rzędu 5-6 l na 100 km. Mały, turbodoładowany silnik to w ogólnym rozrachunku duża oszczędność paliwa, a w konsekwencji – pieniędzy.
Mały silnik – niskie osiągi?
Niskie osiągi downsizingowych silników to częsta obawa kierowców. Jednostki te cechują się jednak korzystną charakterystyką pracy, dzięki czemu mogą zaoferować lepsze parametry mocy, niż ich poprzednicy o większych pojemnościach.
Dzieje się tak poprzez osiągnięcie możliwie najlepszego jednostkowego zużycia paliwa, a dokładniej, maksymalnej wydajności, przy jak najmniejszym zużyciu paliwa. Niezbędny do tego jest wysoki moment obrotowy, który jest dostępny przy nawet przy niskich obrotach silnika. Najkorzystniejsze jednostkowe zużycie paliwa uzyskuje się przy stosunkowo dużym wykorzystaniu momentu obrotowego silnika, a im niższe są przy tym obroty, tym lepiej. Moment obrotowy w mniejszych silnikach jest zwiększany dzięki zastosowaniu turbodoładowania oraz bezpośredniego wtrysku paliwa.
Dodatkowym czynnikiem wspomagające niższe spalanie jest wysoka temperatura pracy silnika. Zoptymalizowana temperatura pracy jest kluczowa dla wydajności silnika. Co więcej w mniejszych silnikach jest proporcjonalnie mniejsza ilość płynu chłodzącego, który jest zdecydowanie łatwiej kontrolować.
Dzięki tym zabiegom małe silniki turbodoładowane jak najbardziej umożliwiają więc dynamiczną jazdę.
Podsumowując, downsizingu nie należy się obawiać – silniki tego rodzaju wbrew mitom i plotkom nie są nadzwyczajnie awaryjne, rzeczywiście mało palą, a ponadto zapewniają optymalne osiągi.